poniedziałek, 29 grudnia 2014

Motopasterka 2014 w Katowicach

Pamiętam lata temu, kiedy byłem mały, kiedy to, wg naszych podopiecznych, dinozaury stąpały po Ziemi, świąteczne spotkania oznaczały trzy dni bez znajomych. Czas ten spędzało się wyłącznie z rodziną na konsumowaniu tradycyjnych dwunastu dań, nawet, jeżeli trzy kolejne to barszcz, barszcz z uszkami i wreszcie doprawiony barszcz z resztką uszek.
Jakiś czas temu jednak, cytując klasykę, narodziła nam się nowa, świecka tradycja. Udało nam się wreszcie pójść po rozum do głowy i zrozumieć, że ten szczególny w naszej tradycji czas, bez względu na wyznanie (czy też jego brak), najlepiej spędzać z najbliższymi - przyjaciele i znajomi także się w to grono wliczają, więc nie wypada zapominać o nich w Święta (czy też wysyłać jedynie okolicznościowego smsa skopiowanego z galerii w internecie).
Tym oto sposobem zaczęły się imprezy zwane pasterkami - zamiast jednak wybierać się do kościołów, ludzie spotykają się w pubach. My akurat spotkaliśmy się na parkingu pod supermarketem, ale o tym za moment. Pozwolę sobie jeszcze nadmienić, że, cokolwiek nie mówiłbym o tym Wasz proboszcz, tłok w knajpkach i pubach ma pewne zbawienne skutki na społeczeństwo. Otóż w ostatnich latach liczba samobójstw popełnianych w Święta zmalała - ponieważ ludzie siedząc w zatłoczonym pubie czują się zdecydowanie mniej samotni i odrzuceni, jest z kim pogadać i wypić piwko. Widocznie puby mają nad kościołami prowadzącymi tradycyjne pasterki, jakąś przewagę.
My natomiast wybraliśmy się na spotkanie na parkingu pod katowickim centrum handlowym Trzy Stawy, gdzie od kilku lat odbywa się tzw. MotoPasterka - czyli samochodowe spotkanie po wigilijnej kolacji. Cel jest prosty - wyrwać się z domu na świeże powietrze, porozmawiać ze znajomymi i pochwalić się swoimi samochodami. Poza tym to dobry pretekst, żeby nie pić alkoholu tego wieczoru - na miejscu pojawia się oczywiście także katowicka policja, chociaż sami organizatorzy dbają o to, żeby nie było ślizgania się czy ścigania po parkingu.
W tym roku odbywała się także zbiórka dla Magdy, którą organizuje SilesiaRacing - zajrzyjcie tutaj koniecznie!
W czasie spotkania na Trzech Stawach niemiłosiernie zacinał deszcz i trochę żałujemy, że nie było zimniej - śnieg będzie nam w Katowicach potrzebny w styczniu, więc jeździjcie ostrożnie, bo staramy się zamówić go tam na górze maksymalnie dużo.
Zdjęcia z Motopasterki możecie znaleźć w naszej galerii na tumblr pod tym linkiem.

0 komentarze:

Prześlij komentarz