Przez cały rok namawialiśmy Was do tego, żeby ćwiczyć, biegać, jeździć na rowerze czy rolkach - i co ważniejsze, żeby robić to bezpiecznie. Dla otoczenia, ale także dla siebie. Jeżeli więc dbaliście o swoją kondycję przez większość roku, albo zamierzacie dołożyć hasło "będę fit" do swoich noworocznych postanowień, oto na horyzoncie pojawia się świąteczna wyżerka - ogromne zagrożenie dla Waszej sylwetki, samopoczucia i przede wszystkim zdrowia.
Jest mi źle

Najgorsze jednak w tym wszystkim jest poczucie winy, jakie towarzyszy nam w środku: "matko, spasłem się jak świnia, które spodnie włożyć na obiad u teściowej, jak w żadne się nie mieszczę?" Statystycznie na początku stycznia ważymy więcej o 1,5kg niż na początku lutego. Dużo, czy mało? Włóż sobie za pasek trzy półlitrowe butelki swojego ulubionego napoju gazowanego. Już Ci źle?
Walcz do końca...
albo od początku. Bez względu na to, czy postanowiłeś / postanowiłaś dbać o swoją linię dopiero od początku 2015 roku, czy może masz za sobą kilka miesięcy ćwiczeń, pamiętaj, że to Twoja silna wola pozwoli Ci przetrwać Święta i nie zaprzepaścić ani tego, co już udało Ci się osiągnąć, ani utrudnić sobie startu. Internet jest pełen porad, jak sobie poradzić ze świątecznym jedzeniem - my możemy zaproponować Ci kilka związanych z ruchem i spalaniem kalorii.
Ćwicz rano

Dlatego radzimy - zaciśnij zęby i ćwicz rano. Jeżeli wstaniesz pół godziny wcześniej (albo darujesz sobie poranną sesję na fejsie) - możesz dać sobie energię na cały dzień i "przyzwyczaić" swój organizm do nieco innego metabolizmu. 30 minut intensywnych ćwiczeń (polecamy znane trenerki i trenerów), które sobie wybierzesz będzie lepsze niż godzina leniwych skłonów.
Uwaga, pomyśl, zanim zaczniesz! Wybierz się do lekarza, zmierz i zbadaj, żeby nie uszkodzić sobie w czasie porannych sesji stawów. Potem dobierz zestaw ćwiczeń, które naprawdę jesteś w stanie wykonać (żeby się nie zniechęcać) i wreszcie zacznij codziennie (tak, w weekendy też, przecież i tak planujesz wyprawę do supermarketu) pracować nad swoją kondycją.
Nie chodzi nam o takie ćwiczenia, po których masz zadyszkę, Chodzi o takie, po których leje się z Ciebie wiadrami.
Ćwicz po jedzeniu

Kupuj "na żywo"

W kwestii bezpiecznego powrotu do domu doradzamy dwie rzeczy - po pierwsze, przed wyjściem na zakupy zrób listę osób, którym musisz kupić prezenty. Potem zatankuj auto, wypłać gotówkę, a kartę zostaw w domu. Unikniesz denerwowania się, że zbyt dużo wydajesz na prezenty (i inne śliczne, cudowne rzeczy, które świetnie będą wyglądać w Twoim salonie czy kuchni). Po drugie, nie polecamy metody na bieganie do samochodu z każdym kupionym prezentem. Lepiej nosić je ze sobą i zapakować do auta dopiero, kiedy będziemy odjeżdżać, żeby nikogo nie kusiły kolorowe torby piętrzące się na tylnym siedzeniu.
Znajdziesz w tym coś dla siebie? Przypomnij sobie te trzy półlitrowe butelki napoju za Twoim paskiem! Dlatego - rusz się już teraz. Uwierz, spotkania z ludźmi na żywo - w sklepach, w galeriach handlowych, czy podczas zimowego wyprowadzania psa lub biegania - są o wiele cieplejsze niż kilkanie łapek przy komentarzach, w których trwa kłótnia o to, czy w grudniu powinno być 7*C. Wykorzystaj tę aurę na zadbanie o swoje samopoczucie.
I have been surfing online more than 3 hours today, yet I never found any interesting article like yours. It is pretty worth enough for me.
OdpowiedzUsuń