czwartek, 9 października 2014

Mrugać, czy nie mrugać... światłami?

Nazwa „Kapitan Światełko” wzięła się stąd, że zawsze migam kierowcom, którzy jadą bez świateł. Kiedyś w środku lata prawie wpakowałem się, wyprzedzając, w auto, które jechało bez zapalonych świateł i w słońcu było właściwie niewidoczne – od tamtej pory zawsze przypominam mijanym zapominalskim, migając im drogowymi (tzw. długimi).
Czemu to robię? Bo nie chcę, żeby znów się ktoś we mnie władował. Albo w kogoś innego, kto nie zauważy jadącego samochodu. Teraz wszyscy świecą, więc skupiamy się na tym, że jak auto ma wyłączone lampy, to pewnie stoi zaparkowane. Dlatego jazda bez świateł mijania jest tak niebezpieczna – nauczyliśmy się, że poruszające się auta mają je zapalone.

Miganie światłami ma jednak jeszcze jedną dodatkową funkcję – ostrzeganie przed patrolami policji. Wiele osób tak robi i przyznaję, ja też. Moim zdaniem wyręczam policjantów – skoro ustawili się w danym miejscu, żeby ludzie tam nie pędzili, to kiedy im zamrugam, zwolnią i efekt zostanie osiągnięty. Dotyczy to także fotoradarów.

Ach, chwila, że zabieram policji kasę z mandatów? Być może, ale chyba priorytetem ustawiania się w różnych miejscach jest zwiększanie bezpieczeństwa kierowców i pieszych. Czemu więc tak często widzę patrol ukryty w krzakach, gdzie policjant z suszarką łapie spomiędzy gałęzi? Nikt mi nie przetłumaczy, że robi to po to, żeby zwiększyć bezpieczeństwo.

Tymczasem Powiatowa Komenda Policji w Żywcu razem z tamtejszym Domem Kultury przygotowała spot, który promuje ich kampanię o nieco przydługawej nazwie „Nie ostrzegaj, bo nie wiesz kogo ostrzegasz”. Swoją drogą, chyba brakuje tam przecinka. Brakuje też na pewno akcji w tym spocie i profesjonalizmu w jego wykonaniu, bo jest tak długi i nudny, że aż strach. Dobre spoty o bezpieczeństwie robi TAC Victoria i polecam Wam wszystkie, bo naprawdę uczą i mają jakiś efekt. Ten zwyczajnie nuży.
Na koniec zaś pojawia się niedoświetlona policjantka, która mówi, że następnym razem z pewnością ostrzeżemy mordercę albo innego włamywacza.

Szczujmy się więc nawzajem – nikogo nie ostrzegajmy, nie przypominajmy o zapalaniu świateł. Być może ten, który nie zapalił to morderca i akurat wjedzie w gwałciciela, który go nie zauważył. Albo pijany wyeliminuje włamywacza. Proszę, jak się szybko selekcja odbywa. Bo zakładamy, że wszyscy mijani przez nas na drodze to pijani bandyci, którzy w czasie włamań mordują i gwałcą.

Jak to ma budować jakąkolwiek obywatelską postawę? To niszczy zaufanie między kierowcami, a i tak nie traktujemy siebie nawzajem najlepiej – motocykliści na pewno mają coś na ten temat do powiedzenia. Na gwizdek więc obniżać jeszcze wzajemny szacunek i budzić podejrzliwość?

Przed kontrolami trzeźwości nie ostrzegam nigdy, ale przed pomiarem prędkości i w przypadku braku zapalonych świateł – zawsze. Prawo tego nie zabrania. W Wielkiej Brytanii po latach karania za ostrzeganie przed fotoradarami zniesiono mandaty za takie zachowanie i liczba wypadków spadła. Sądy w USA i we Włoszech orzekły, że karanie za ostrzeganie jest niezgodne z konstytucją, bo mruganie światłami jest wyrazem wolności słowa. Pora więc może, żeby żywiecka policja spojrzała na zachód i ruszyła z jakąś mądrzejszą kampanią.

A co Ty o tym sądzisz? Ostrzegasz, czy nigdy tego nie robisz? Może spot żywieckiej komendy Cię przekonuje?

Źródła zdjęć: jeden, dwa, trzy, cztery.

1 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za ofertą ta informacja, że jest to bardzo przydatna artykułu

    OdpowiedzUsuń